Wakacje w Danii
W czasie wakacji 2017 brałem udział w międzynarodowym obozie LCI oraz mieszkałem u host family w Danii, dzięki Lions Club Szczecin Jantar. Mój pobyt trwał 3 tygodnie, od 15/07 do 05/08. W obozie udział brała młodzież z całego świata w wieku 17-22 lat. Moim miejscem docelowym w Danii było miasto Kolding.
W przeddzień wyjazdu, noc spędziłem u członkini organizacji p. Ewy Nieżychowskiej, która odwiozła mnie na autobus następnego ranka. Podróż trwała 12 godzin włącznie z przesiadką w Berlinie.
Przez pierwszy tydzień mieszkałem u Host Family, u której poznawałem zwykłe duńskie życie. Każdego dnia byłam zabierany w coraz ciekawsze miejsca. Już pierwszego dnia wyszliśmy na lody, ale mnie najbardziej zaciekawiły miejsca takie jak zamek nad jeziorem, w którym znajduje się muzeum wraz z wystawą prac artystów współczesnych.
Innym ciekawym miejscem było miasto Anus, w którym studiuje starsza córka pani Hanne – mojej Host Mother.
Wycieczka do Legolandu, według mojej Host-Mother była obowiązkowa, więc wraz z jej młodszą córką spędziliśmy tam cały dzień świetnie się bawiąc, mimo iż pół dnia padał deszcz.
Po kilku dniach mojego pobytu, z podróży do Niemiec, wrócił do domu syn Nikolaj. Następnego dnia zabrał mnie na ryby, złowiłem dwie kilogramowe sztuki.
Gdy dowiedziałem się wraz z rodziną, że w naszym mieście jest chłopak który pojedzie na ten sam obóz co ja, podjęliśmy decyzję żebym się z nim zapoznał. Następnego dnia poznałem chłopaka z Turcji o dźwięcznym imieniu Ataberk. Bardzo go polubiłem i zaprosiłem na wspólny obiad u mojej Host-Family. Oczywiście zjedliśmy ryby które złowiłem. W przedostatni dzień byłem wraz z nim i jego Host-Mother na Gron Koncert - jest to duża impreza charytatywna, podczas której zbierane są pieniądze dla ludzi z paraliżem nóg.
Na koniec tygodnia moi gospodarze odwieźli mnie na obóz do miasta Øse, wzięli udział w oficjalnym otwarciu i zobaczyli gdzie będę mieszkał. Okazało się, że w czteroosobowym pokoju, wraz z Niemcem, Hiszpanem oraz Serbem. Po tym nadszedł czas pożegnania wszystkich z ich rodzinami. Było to dla mnie bardzo trudne, bo bardzo polubiłem moją Host Family. Zapewnili mnie, że mogę ich jeszcze odwiedzić, nie byłem gorszy i z uśmiechem zaprosiłem ich do Polski.
Zostało mi dwa tygodnie na poznawanie innych ludzi z całego świata. Wraz z nimi zapoznawałem się z tradycjami Danii. Po dniu organizacyjnym już z samego rana zostało spełnione jedno z marzeń każdego młodego człowieka. Kto by nie chciał deszczu cukierków? Chyba każdy, kto wie, że tym deszczem zostanie obudzony z samego rana. Szefowie grup przebrali się w śmieszne stroje i powiedzieli nam, że tak obchodzi się zdanie matury w szkołach w Danii.
Innego dnia tańczyliśmy oryginalne duńskie tańce ludowe i wtedy odkryłem w sobie ukrytego tancerza. Obchodziliśmy Gwiazdkę oraz Wielkanoc, tak jak to robią Duńczycy.
Każdy z uczestników miał do przygotowania prezentacje na temat swojego kraju, moja wyszła jak dla mnie wyśmienicie, ponieważ wszyscy się śmiali od początku do końca. Prezentacje innych były także ciekawe, ale brakowało im humoru.
W połowie tygodnia był dzień odwiedzin Host-Family. Z tej okazji każda z grup musiała przygotować swój taniec, więc wraz z dwiema koleżankami wybraliśmy piosenkę i zaczęliśmy tworzyć układ kroków. Moja rodzinna powiedziała, że świetnie nam poszło.
Odwiedzili nas też motocykliści, którzy zabrali nas na krótkie wycieczki po okolicy.
Najbardziej polubiłem Serba z mojego pokoju o imieniu Aleks. Co noc do 2-3 w nocy grałem z nim w najlepszą grę Bonk.io, zaprosiliśmy też do gry innych i nieźle się bawiliśmy.
Ostatniego dnia był bal na pożegnanie. Każdy miał się elegancko ubrać oraz znaleźć partnerkę. Nie był to dla mnie duży problem, zabawa trwała całą noc. Niestety, ja skończyłem ją wcześniej, ponieważ wcześnie rano wyjeżdżałem do Polski.
Mój pobyt w Danii był bardzo przyjemny i interesujący, poznałem dużo ludzi, z którymi nie stracę kontaktu. Właśnie już teraz planujemy z grupką osób spotkanie w czasie najbliższych wakacji lub w Święta Bożego Narodzenia. Jeśli to nie wyjdzie, obiecałem mojemu nowemu przyjacielowi, że i tak go odwiedzę w wakacje.
Jeśli w przyszłości byłaby taka możliwość, bardzo chciałbym ponownie wziąć udział w wyjeździe w ramach tego programu.
Kacper Szabiński